JAKIE SMACZKI NA TRENING Z PSEM?

Odpowiedź jest prosta.

Takie jakie mu smakują. Warto sprawdzić co najlepiej nagrodzi naszego malucha. Ja jestem zwolenniczką produktów z mięsem, którego moje psy nie dostają na codzień. Wyszukuję więc smaczki z rybą, sarną, jeleniem, dzikiem, a nawet strusiem. Jest to znaczna odmiana dla naszego podopiecznego. Dodatkowo sprawdzam co pies lubi. Najlepiej na trening jest zabrać różne rodzaje smakołyków, ale niekoniecznie te, które pies UWIELBIA. Może to się skończyć porażką, ponieważ pupil będzie tak zafiksowany na nagrodzie, że trudno mu się będzie skupić na zadaniu. Możemy też urozmaicać nagrody mieszając drobno pokrojone parówki i warzywa np. Burak, batat, brokuł , marchewka (cudowny pomysł naszej Emilki) w ten sposób jednocześnie obniżając wartość kaloryczną przekąsek. Bardzo dużym plusem jest również, jeśli jedzenie treningowe będzie miękkie bądź pokrojone w bardzo drobne kawałki – dzięki temu nam (przewodnikom) łatwiej będzie wydać nagrodę, a z kolei pies będzie mógł szybko ją zjeść i działać z nami dalej. Niestety duże i twarde kawałki mają to do siebie, że Mikrus potrzebuje więcej czasu na ich konsumpcję, co zaburza ciągłość wykonywanych ćwiczeń (niektóre nie powinny zawierać przerwy podczas ich wykonywania).

A jeśli Twój psiak męczy się po treningu z rozstrojonym układem pokarmowym mamy wskazówkę – podczas zajęć skarmiaj go porcją oraz rodzajem jedzenia, które psiak normalnie dostałby z miski (najlepiej weź ze sobą karmę mokrą-sucha jest mało atrakcyjna). Ekstra smaczki wplataj jedynie co jakiś czas i w niewielkiej ilości. Dzięki temu unikniesz złego samopoczucia Mikrusa oraz zbędnej nadwyżki kalorycznej.

Magda Reduch, Akademia Mikrusów, Warszawa